17. kolejka: Z błędami, ale zwycięsko!
W drugiej kolejce rundy rewanżowej po raz kolejny zagraliśmy na boisku rywala. I po raz kolejny była to drużyna z dolnej części tabeli - LKS Łyskornia. Na boisku w Ożarowie odnieśliśmy zwycięstwo 4:1 i liczyliśmy przynajmniej na powtórzenie tego wyniku.
Sparta Mokrsko mogła wystawić praktycznie najsilniejszy skład. Nieobecni byli natomiast: Patryk Kryściak, Szymon Cieślak, Emanuel Mielczarek, Kamil Słowik. Największa zmiana zaszła w środku boiska gdzie duet Kryściak-Cieślak został zastąpiony przez parę Koźlak-Klimaszewski.
Już w pierwszych minutach zdobywamy przewagę na boisku i spychamy gospodarzy do głębokiej defensywy. Niestety nie byliśmy w stanie przedostać się przez zasieki obronne Łyskorni, a kiedy już się udawało to brakowało wykończenia. Przeciwnik w okolice naszej bramki przedostawał się jedynie po dalekich wybiciach bramkarza lub obrońcy. Po jednym z takich wybić, błąd popełnia nasz bramkarz i nie atakowany przez nikogo zagrywa wprost pod nogi napastnika rywali. Ten nie ma problemu z umieszczeniem piłki w siatce. Sparta zaczęła atakować z jeszcze większym zaangażowanie i juz trzy minuty później następuje wyrównanie. Tomasz Koźlak przejmuje piłkę w strefie środkowej, a kiedy znalazł się już w polu karnym mijając po drodze kilku graczy fenomenalnym strzałem z prostego podbicia trafia wprost w okienko bramki. W pierwszej połowie swoje okazje mieli jeszcze Sibiak, Gruszka i Prygiel ale żaden z nich nie trafił w światło bramki w wybornych sytuacjach.
Druga cześć spotkania to szybkie uporządkowanie meczu przez naszą drużynę. Już w 49 minucie Piotr Prygiel najlepiej odnajduję się w polu karnym i mocnym strzałem pod poprzeczkę zapewnia prowadzenie. Pięć minut później odzieramy Łyskornie ze złudzeń kiedy to Wojciech Sibiak strzałem z dystansu zdobywa trzecią bramkę. Piłka po drodze odbiła się od obrońcy kompletnie myląc bramkarza. Wynik na kwadrans przed końcem ustalił Piotr Prygiel. Fenomenalna asysta Wojciecha Sibiaka, którego dośrodkowanie mija obrońce i bramkarza a koledze z drużyny pozostaje tylko skierować futbolówke do siatki. W tej połowie meczu Łyskornia ani razu nam nie zagroziła. Dodatkowo po straconej trzeciej bramce wyraźnie opadła z sił, a w szeregach defensywnych powstawały coraz większe przerwy które staraliśmy sie wykorzystać. Zwieńczeniem meczu mogła być bramka Rafała Podeszwy, lecz jego uderzenie z rzutu wolnego z ponad 25 metrów okazuję się minimalnie niecelnie, gdyż piłka zatrzymuje się na spojeniu bramki.
Skład, formacja oraz pełne statystyki meczu: http://spartamokrsko.pl/game/559969/lks-lyskornia-vs-ks-sparta-mokrsko
Komentarze