1 kolejka: (Nie)Spokojny początek!

Najmniejszym nakładem sił Sparta Mokrsko rozprawiła się ze Startem Świątkowice - ostatnią drużyną poprzedniego sezonu. Największy problem sprawiła nam brutalna i pełna niesportowych zagrań gra przeciwników. Pomimo przewidywań i rozmów przedmeczowychz sędzią, nie był on w stanie zapanować nad agresją rywali. Z każdą minutąi kolejnątraconą bramką "polowanie" na nogi zawodników Sparty nabierało coraz większego rozmiaru. Ostatecznie na protokole pojawił się wynik 5:0(2:0), co pozwoliło zająć pierwsze miejsce w tabeli - przynajmniej do następnego tygodnia!

Zgodnie z przyjętą już tradycją, Start Świątkowice zjawił się na boisku w Ożarowie niespełna pół godziny po ustalonej godzinie. Wypełnianie protokołu, zmiana kompletów meczowych, czekanie na kolejnych zawodników - ostatecznie mecz rozpoczął się z 45 minutowym opóźnieniem.

W pierwszym spotkaniu sezonu 2016/2017 w wyjściowym składzie nie było niespodzianek. Wystawiony został doświadczony skład, na czele z powracającym do gry po kontuzji Damianem Lichosikiem. Nieobecny był Szymon Cieślak, Witek Górczyk, Patryk Kryściak oraz Tomasz Koźlak. Powrót każdego z nich z pewnością zwiększy siłę naszej drużyny. Niestety wtym roku na boisku z pewnością nie zobaczymy Mateusza Kryściaka, a powrót Pawła Drygały ciągle stoi pod dużym znakiem zapytania - pozostaje tylko życzyć zdrowia i szybkiego powrotu do pełnej sprawności!

Niezbyt wymagający rywal pozwolił, aby potraktować to spotkanie nie tyle jakosparingowe, ale przygotowawcze do ciężkiego i długiego sezonu. Dlatego od pierwszej minuty głównym celem drużyny było długie rozgrywanie piłki i spokojne konstruowanie akcji. Efektem było zerowe zagrożenie pod bramką Łukasza Światłego. Po drugiej stronie boiska do okazji strzeleckich dochodzili natomiast zawodnicy Sparty. Wynik otworzyłKrzysztof Buczek, który po rzucie rożnym z najbliższej odległości skierował piłkę do bramki. Prowadzenie podwyższyłMarek Górczyk,pewnie egzekwując rzut karny wywalczony przez Łukasza Gruszkę. Rywale kompletnie nie potrafili poradzić sobie z naszym prawoskrzydłowym - Łukasz wygrywał wszystkie pojedynki 1 na 1, a sędzia dopiero po trzecim ewidentnym faulu wskazuje ręką na "wapno".

Druga odsłona meczu to punktowanie Świątkowic. Powrót na boiskoDamian Lichosikpieczętuje zdobyciem bramki. Rotacyjne uderzenie z rzutu wolnego kompletnie myli goalkeppera gości i piłka przelatuję obok jego dłoni. Swoje premierowe trafienie zalicza takżeEmanuel Mielczarek.Akcje prawą stroną przeprowadził po raz kolejny Łukasz Gruszka i dośrodkował piłkę na piaty metr - wprost na klatkę naszego młodego napastnika. Wynik spotkania ustala kapitan -Dawid Klimaszewski.Wzorcowe dośrodkowanie w rzutu rożnego Wojciecha Sibiaka i jeszcze piękniejsze uderzenie pozostawionego bez obrońcy Dawida.

Już po kwadransie gry Świątkowice powinny stracić zawodnika. Brutalny faul, który był ponadto odwetem przeciwnika, kończy się jednak bez jakiejkolwiek kartki. Od tego momentu ciężko powiedzieć, aby Świątkowice grały w piłkę. Pod względem zachowania jest to z pewnością najgorszy zespół w lidze, do którego nie można porównać żadnego rywala. Sparta Mokrsko przeciwko takiej grze postawiła na utrzymanie piłki i dużą liczbę podań - po godzinie gry rywale nie ruszali się z pola karnego z powodu braku sił.

Wynik na pierwszej miejsce w tabeli, ale zdecydowanie powinien być wyższy. Jednak bramkarz przeciwników postanowił uchronić ich od wysokiej porażki i tylko swoimi paradami zapobiegł dwucyfrowej przegranej. Z drugiej strony Sparta Mokrsko nie grzeszyła skutecznością. Niewykorzystane sytuacje sam na sam, fatalne strzały z dystansu - a jeśli Krzysztof Buczek zdobył bramkę po pięknym uderzeniu z przewrotki to sędzia odgwizduje pozycje spaloną.

5 bramek - pięciu strzelców. Każdy gol po innej formie akcji. Sparta Mokrsko pokazała, że posiada wszechstronną kadrę i wiele pomysłów gry. Dzięki temu przynajmniej przez tydzień pozostajemy na pozycji lidera!